Serię „Wielokulturowość na kanapie” wymyśliliśmy jako cykl wpisów o interesujących serialach z wątkami różnorodności społecznej i wielokulturowości, ale życie niesie nas w coraz ciekawsze strony. Ostatnio polecaliśmy Wam program telewizyjny, a dzisiaj mamy dla Was…płytę.
„Śpiewnik domowy”
Zapraszamy Was do wrzucenia na słuchawki najnowszej płyty stworzonej przez Łonę (Adam Zieliński) i Webbera (Andrzej Mikosz) – muzyczny i raperski duet ze Szczecina. Być może ich twórczość jest Wam doskonale znana, w końcu tak inteligentny i sarkastyczny ton nie zdarza się w polski hip-hopie aż tak często. Natomiast dzisiaj chcemy Wam polecić ich najnowsze wydawnictwo, czyli wydany w kwietniu „Śpiewnik domowy”.
Utwory z płyty są inspirowane różnymi wpływami etnicznymi i narodowymi. Mamy nawiązania do brazylijskiej samby i portugalskiego ducha saudade (rodzaju nostalgii i melancholii związanej z przeszłością) w utworze „Co tam Mordo?”, do łemkowskich korzeni Nikifora Krynickiego w utworze „Nikifor Szczeciński”, do afrobeatu w „No Akomodejszon”, a także mnóstwo odniesień do artystów z różnych stron świata w „Udostępniam Ci Playlistę”.
Utwór „Echo”
Leon, Róża, Pesia
Utworem, na którym chcemy się najmocniej skupić jest „Echo”, w której Łona odwołuje się do powojennej historii żydowskich mieszkanek i mieszkańców Szczecina. W wywiadzie na kanale Godlisten Łona opowiada, że inspiracją dla tego utworu były działania Weroniki Fibich ze szczecińskiego Teatru Kana, która stworzyła akcję teatralną „Przeprowadzka”. Opis akcji jest następujący: „Tym razem tematem działań będzie Niebuszewo – niegdyś dzielnica zamieszkała w większości przez Żydów, po 1945 roku miejsce, w którym krzyżowały się przesiedleńcze losy wielu różnych narodowości. Jego pierwszym etapem było zbieranie dokumentacji, spotkania z dawnymi i obecnymi mieszkańcami, gromadzenie przedmiotów, poszukiwanie autentycznych świadectw czasu. Akcja teatralna, która zostanie zaprezentowana podczas festiwalu „Spoiwa kultury” będzie opowieścią o konkretnych losach wpisanych w przeszłość tego miejsca, a także o ludziach, którzy w tym miejscu żyją.”
To właśnie dzięki tej akcji Łona poznał historię Leona, Róży i Pesi, którzy kiedyś mieszkali w szczecińskiej dzielnicy Niebuszewo, których codzienne życie opisał w utworze. Słyszymy więc o zmianie imienia Lejb na Leon, o wszechobecnym jidysz, w którym jest „dużo melodii, mało samogłosek”, o bieganiu do szojcheta (rytualnego rzeźnika), ale też o równie wszechobecnym antysemityzmie („przyjazne konwalie, nieprzyjazne kamienie”, „A to kolega wyzwie od Żyda, ot cały kinderjorn (z jidysz „dzieciństwo”).
Webber z kolei mówi o swoich inspiracjach muzycznych: „Czerpałem z kultury jidysz, poszukiwałem czegoś, co odda charakter tego utworu. Wykorzystałem instrumenty dęte i smyczki po to, żeby oddać charakter i umiejscowić utwór w odpowiedniej przestrzeni historycznej.”
Mietek i Następcy Tronów
W kolejnej zwrotce Łona nawiązuje do znanego żydowskiego zespołu „Następcy Tronów”, który był pierwszym zespołem big- beatowym w Szczecinie. Franek Gecht – jeden z członków zespołu mówił: „Zaczęliśmy od jazzu i szybko przeszliśmy na rock’n’roll. Nasi faworyci to Elvis, Paul Anka, Tony Steel, Conie Francis i Brenda Lee.” Jak czytamy na portalu Wirtualny Sztetl: „Bezpośrednią motywacją do stworzenia zespołu był pobyt Mietka Klajmana na kolonii letniej w 1961 r., gdzie poznał Adama Hauptmana i Mariana Lichtmana (jednego z późniejszych Trubadurów), którzy przekonali go do grania rock’n’rolla. Po powrocie z kolonii Klajman kupił swoją pierwszą gitarę. Szybko dołączyli do niego kolejni zapaleńcy, chętni grać współczesną muzykę.” Podobne zespoły działały również w innych miastach, a ich członkowie spotykali się w czasie letnich kolonii organizowanych przez TSKŻ (Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów).
Zespół działał pod auspicjami TSKŻ, co powodowało wiele nieporozumień i konfliktów, które dotyczyły oczekiwań członków Towarzystwa, którzy chcieli, by zespół grał „bardziej żydowskie piosenki”. Ostatecznie zespół oprócz big-beatowych utworów i antywojennych protest-songów włączył do swojego repertuaru także piosenki w jidysz, czego przykładem może być „Kinder jorn”, do którego także nawiązuje w utworze Łona. Więcej o zespole można przeczytać na stronie Wirtualnego Sztetla.
Marzec ’68
„To prawdziwy big beat, podwórka i grzywki / Aż przychodzi marzec. Ten, co tym metodycznym lotem/ Wymazuje prawie wszystko z obu tych zwrotek/ I rozrzuca jakby się tym bawił: Hamburg, Sztokholm, Nowy Jork, Tel Awiw” – tak Łona podsumowuje historię żydowskich mieszkańców Szczecina. Jeszcze w 1967 roku na występach zespołu zaczęło dochodzić do antysemickich ataków i wykrzykiwania haseł „Żydzi do Palestyny”. Wskutek sytuacji politycznej związanej z antysemicką nagonką Polskę musiała opuścić większość członków zespołu.
Poczucie braku
Łona o swoich inspiracjach mówi następująco: „Ja żyję w poczuciu głębokiego braku tych wszystkich mieszkańców, którzy byli w Szczecinie do roku 1968, a których już nie ma. Rozjechali się po całym świecie, ale ja w Szczecinie czuję ich brak.” i wyraża nadzieję w związku z odbiorem najnowszej płyty: „Jeśli to się skończy szukaniem Następców Tronów, czy innych śladów Marca, to tak, o to mi chodzi: żeby ta historia nie zniknęła. Bo ta historia miała miejsce, a ja patrzę na to egoistycznie, bo to zubożyło miasto, w którym żyję.”
Utworu „Echo” możecie posłuchać tutaj: